W majówkowy weekend 1-3 maja odbył się w Gnieźnie Międzynarodowy Kongres „Odkryj Małżeństwo” z udziałem 200 uczestników – małżeństw, rodzin oraz księży z całej Polski. Spotkanie – jak zapowiadali organizatorzy – miało wymiar intelektualny, duchowy, ale i wspólnotowy, dając przestrzeń spotkania, rozmowy, świadectwa, pobycia razem bez gonitwy i pośpiechu.

Środa, 1 maja

Wykład Państwa Aleksandra i Moniki Bańka

„Jeśli chodzi o miłość, w chrześcijaństwie od początku mamy do czynienia z jedną fundamentalną definicją miłości, którą wypowiedział Sobór Watykański II, a powtarzali Jan Paweł II i Franciszek Blachnicki, że kochać to jest posiadać siebie w dawaniu siebie. A więc albo obierzemy w życiu kurs na siebie, czyli będziemy chcieli posiąść wszystko dla siebie, ale wówczas będziemy jak zamknięte monady, które się separują i siebie nawzajem używają, albo będziemy o naszym życiu myśleć i przeżywać je jako czynienie z siebie daru dla drugiego” – mówił Aleksander Bańka, wspominając z żoną Moniką początki ich miłości, pierwsze lata małżeństwa i pojawiające się trudności w sferze emocjonalnej, duchowej, ale i rodzicielskiej, kiedy to – jak stwierdził – rodzice najbardziej konfrontują się ze swoimi słabościami.

Świadectwo Państwa Łukasza i Agnieszki Czechyra

"To jest taki czas w Kościele, że Bóg chce wrócić do początku, Bóg chce wrócić do raju. Bóg chce żyć z małżeństwami tak jak żył w raju. Chodzić z małżeństwami ręka w rękę, ramię w ramię. Prowadząc, tak jak nigdy tego do tej pory nie robił. Mamy takie doświadczenie, że to właśnie się dzieje" - powiedział Łukasz Czechyra na zakończenie świadectwa. 

Panel dyskusyjny

W panelu uczestniczyli Aleksander i Monika Bańka oraz Łukasz i Agnieszka Czechyra. Prowadzenie Łukasz i Małgorzata Ferchmin. 

 

 

Czwartek, 2 maja

Wykład ks. Renzo Bonetti

"Najważniejsze są świadectwa żywe. Małżeństwo darem dla innych". O misyjności małżeństwa opowiada duszpasterz włoskiego projektu Misterogrande - ks. Renzo Bonetti.

Świadectwo Państwa Tommaso Lodi i Giulia Cavicchi

„Na początku chcieliśmy zakryć tę ranę niepłodności czymś innym – jakimś naszym „planem B”, a tymczasem okazało się, że to był dla nas „plan A”; że poprzez tę ranę Bóg chce przynieść życie i uczynić nas ojcem i matką. Z perspektywy lat możemy powiedzieć, że Bóg zrealizował swoją obietnicę życiodajności dla nas. Czujemy głęboką radość, że powiedzieliśmy tak na to wezwanie Pana” – podsumowała Giulia.

Wykład Roberta Cheaiba

„Tajemnica Wcielenia wpisana w miłość oblubieńczą” (List do rodzin, 20) – Słowo i ciało w małżeństwie”. Wykład był połączeniem wiedzy i znajomości zagadnień biblijnych z codziennym doświadczeniem życia małżeńskiego.  

 

 

Panel dyskusyjny

W panelu uczestniczyli ks. Renzo Bonetti, Tommaso Lodi i Giulia Cavicchi oraz Robert Cheaib. Prowadzenie Andrzej i Agata Mleczko.

Adoracja Najświętszego Sakramentu

 

 

Piątek, 2 maja

Wykład ks. Przemysława Kwiatkowskiego

„Dziś na różny sposób słyszymy jaki Kościół nie jest. I jest w tym często dużo racji, także z powodu mojego grzechu, mojej słabości. Ale to nie jest cała prawda. Dlatego wy, ja, my wszyscy możemy dzięki Jezusowi dać innym doświadczenie Kościoła. Jestem przekonany, że to do was są skierowane słowa zapisane w Księdza Proroka Izajasza: «czy słyszycie głos Pana mówiącego: Kogo mam posłać? Kto by Nam poszedł?» Wierzę, że w waszym sercu dojrzewa odpowiedź: oto my, poślij nas” – mówił do małżonków ks. Kwiatkowski.

 

 

Świadectwo Państwa Marcina i Justyny Telickich

„Często wracamy do tekstu, który kiedyś nas otworzył i który do dziś nas kształtuje, a mówi o podziale na odpowiedzialność za innych i wobec innych. Kiedy jestem odpowiedzialny za innych to staram się kontrolować, chronić na siłę, ratować, a to powoduje, że jestem zmęczony, niespokojny, bo chcę, aby ten drugi robił coś zgodnie z moimi oczekiwaniami. Dlatego trzeba odłożyć «odpowiedzialność za» na rzecz «odpowiedzialności wobec», bo odpowiedzialność wobec to okazywanie empatii, dodawanie odwagi, podnoszenie, wrażliwość, słuchanie. To prowadzi do poczucia wolności osobistej i daje wolność innym. A więc towarzyszę, a nie kieruję” – mówił Marcin Telicki.